logo

menu


     
 Jestem rodowitą łodzianką. Warto było tam się urodzić, po wojnie w tym mieście byli wszyscy którzy przez następne trzy pokolenia mieli coś do powiedzenia w branżach artystycznych. Trudno było mi się zdecydować i wybrać rozsądny kierunek życiowy. Przeszkodziła mi w tym moja pierwsza miłość, którą byłam opętana – miałam wtedy szesnaście lat.

  foto

Po dramatycznym rozstaniu z mężem wpadłam w cyklon długoletniej balangi. Dołączyłam do grupy straconego pokolenia, które nie miało przyszłości więc żyliśmy jednym dniem. Nosiłam w sobie od wczesnego dzieciństwa pasję do malarstwa, którą zrealizowałam dopiero trzy lata temu i tym ukoiłam moje bolesne cierpienie po tragicznej śmieci  starszego syna.

foto2

ja i mój syn Phillip

 

Napisałam dwie książki, jedną na razie do „szuflady” p.t. „BARTEK”, a druga została wydana przez wydawnictwo „OTWARTE” p.t. „Słodkie Życie”.
Mieszkam w Paryżu, Londynie i czasami w Warszawie, a tak naprawdę to jest mi najbardziej domowo i rodzinnie w Londynie, bo tam mieszka mój młodszy syn Phillip – jest adwokatem i to on zdopingował mnie do pisania i malowania. Udało mu się przywrócić mnie do życia po śmierci jego przyrodniego brata. Jak by ludzie byli tacy jak on to świat byłby przyjazny i wesoły.


                                    Ewa Maria Morelle

o mnie -- moje obrazy -- kontakt